Od kilku dni najbardziej dyskutowanym na Facebooku tematem jest rozłam w Stowarzyszeniu Stop NOP. Nie wiem, co się tam dzieje, kto pod kim wykopał dołek i kto w niego wpadł, kto przejął władzę i jakimi metodami i nie zamierzam się tym zajmować. Rozgrywki personalne mnie nie interesują, może mam swoje sympatie, ale pozostanie to
Ze względu na mnogość zdarzeń gospodarczych mających miejsce w gospodarstwie rolnym, rolnik powinien dążyć do ich ewidencjonowania. Dyskusyjny pozostaje sposób dokonywania zapisów. Czy będzie on oparty o własną metodę na użytek gospodarstwa, czy o metodę pozwalającą na porównanie wyników z innymi rolnikami. Stwierdzenie „Umiesz liczyć, licz dla siebie” jest parafrazą
Po czwarte: UMIESZ LICZYĆ LICZ NA SIEBIE! Jeżeli podajesz niską kwotę wynagrodzenia jakie Cię interesuje za daną pracę, tylko dlatego żeby ją+ dostać to nie licz na to, że "tam się więcej zarabia" i że dostaniesz wyższe wynagrodzenie.
"Musisz walczyć o siebie"; "jak ty o sobie nie pomyślisz, to kto?"; "umiesz liczyć, licz na siebie". Takie hasła na stałe weszły do polskiego języka. Zgodziliśmy się na to, by stać się
Umiesz liczyć. Moimi myślami i uczuciami Myśl. Poswiecasz całą siebie by potem usłyszeć nie licz mała na wiele. Człowiek uczy się całe życie 😉 Na przyszłość wyprzedzaj sytuację i pierwsza mów " nie licz mały na wiele " a potem poświęcaj siebie całą.. ale baaaardzo powoli 😊😎. od kukaczka i Moimi myślami i
Das Umiesz liczyć licz na siebie ist ein innovatives Produkt, das sich durch seine einzigartige Kombination aus Leistung , Design und Funktionalität auszeichnet. Es wurde entwickelt, um den Bedürfnissen unserer Kunden angemessen zu werden und bietet eine Palette von praktischen Funktionen, die Ihnen helfen, Ihre Arbeiten effizienter und
iIVte86. Godna emerytura jest możliwa. Pod warunkiem, że sam o nią zadbasz. Zabraknie pieniędzy na emerytury — ostrzegają eksperci. Z symulacji wynika, że świadczenie z pierwszego i drugiego filara wyniesie nie więcej niż połowę ostatniego wynagrodzenia. A to oznacza, że wielu z nas czeka życie na krawędzi ubóstwa. Nie tylko kolejne rządy, ale i pracodawcy uważają, że "liczy się tu i teraz". Program emerytalny realizuje jedynie 27 proc. polskich przedsiębiorstw i ta liczba ani drgnęła w ostatnich latach — wynika z badań firmy Mercer. Zatem brutalna prawda jest taka, że sami musimy zadbać o spokojną i dostatnią starość. Ziarnko do ziarnka Tymczasem — jak zauważa Agnieszka Rudnicka, starszy menedżer produktów w Raiffeisen Bank Polska — Polacy umieją odkładać pieniądze na krótko: na wakacje, samochód, remont mieszkania. Uważamy, że w dłuższej perspektywie na oszczędzanie nas nie stać. Inwestowanie rezerwujemy dla ludzi bogatych. A to błąd. — Niewielkie kwoty gromadzone regularnie tworzą kapitał na przyszłość. Zwłoka oznacza jedno — im dłużej trwa, tym więcej będzie trzeba odłożyć w każdym kolejnym miesiącu, by nadrobić stracony czas — wskazuje Agnieszka Rudnicka. Wtóruje jej Emil Szweda, analityk Open Finance, który do znudzenia powtarza klientom, że konsumpcja nie może pochłonąć wszystkich ich zarobków i oszczędności. — Zasada jest prosta: im bliżej do zakończenia działalności zarobkowej, tym większą część bieżących dochodów należy przeznaczać na lokaty i inwestycje. Jeśli pracownik ma 25 lat, wystarczy, że odkłada co miesiąc 5-10 proc. pensji. Natomiast jeżeli ktoś o starości zaczął myśleć dopiero po 45. roku życia, to i jedna trzecia wynagrodzenia nie wydaje się kwotą zbyt dużą — stwierdza konsultant. Natomiast Piotr Warski, niezależny doradca finansowy, dodaje, że nie należy zakładać, że po przejściu na emeryturę nasze potrzeby konsumpcyjne spadną. Raczej będziemy chcieli żyć na dotychczasowym poziomie. Owszem, odejdą wydatki na dzieci, ale pojawią się nowe, związane na przykład ze zdrowiem. Zatem nasze konto powinno być zasilane co miesiąc kwotą nie mniejszą niż ostatnie wynagrodzenie. Do dodatkowego oszczędzania i inwestowania w przyszłość eksperci szczególnie mocno namawiają osoby prowadzące działalność gospodarczą i zatrudnione np. na podstawie umowy o dzieło oraz rolników. Większość z nich odprowadza przecież minimalne składki do ZUS lub KRUS. Bardziej zapobiegliwe — według analityków — powinny być również kobiety. Powód: statystycznie wcześniej przechodzą na emeryturę i żyją dłużej od mężczyzn — czyli na gromadzenie kapitału mają mniej czasu. Morze możliwości W jaki sposób gromadzić dodatkowy kapitał na emeryturę? Na rynku finansowym możliwości inwestowania i oszczędzania jest wiele. Można wybierać spośród lokat bankowych, obligacji skarbowych, produktów strukturyzowanych, akcji, funduszy inwestycyjnych, albo kupić inwestycyjną polisę ubezpieczeniową. Wybór zależy od potrzeb, możliwości finansowych, czasu gromadzenia kapitału, a także — preferowanej skali ryzyka. — Nie wrzucajmy wszystkich pieniędzy do jednego worka — lepiej dywersyfikować swój portfel. Dzięki temu nasze oszczędności będą podlegać mniejszym wahaniom w razie zawirowań na rynkach finansowych — wskazuje Agnieszka Rudnicka. Inna rada menedżerki? W długim terminie, aby zebrać jak największy kapitał, warto — przynajmniej na początku — inwestować w instrumenty bardziej agresywne, np. fundusze akcyjne. Im bliżej końca oszczędzania, tym inwestycje powinny się stawać coraz bardziej bezpieczne. W praktyce oznacza to, że środki z funduszy akcyjnych należy stopniowo przenosić do funduszy bezpieczniejszych — np. stabilnego wzrostu, potem do obligacyjnych czy rynku pieniężnego. Specjalistka Raiffeisen Banku poleca także inwestycyjne programy ubezpieczeniowe. Są przeznaczone dla osób, które chcą długofalowo inwestować, ale nie mają czasu ani odpowiedniego doświadczenia, aby samodzielnie inwestować na giełdzie. Ubezpieczenie z funduszami łączy najlepsze cechy funduszu inwestycyjnego, lokaty i ubezpieczenia na życie. Zapewnia jednak zyskowność potencjalnie wyższą niż lokaty bankowe i wiąże się z mniejszym ryzykiem niż to, które towarzyszy samodzielnemu inwestowaniu w papiery wartościowe. W ubezpieczeniu z funduszem mamy do dyspozycji fundusze różnych TFI, o różnej strategii inwestycyjnej, co pozwala lokować w produkty obarczone różnym ryzykiem. — Dzięki formie ubezpieczenia na życie, konwersje jednostek pomiędzy funduszami nie są obciążone podatkiem od zysków kapitałowych. Pozwala to wykorzystać różnorodność oferty inwestycyjnej i w zależności od koniunktury zmieniać profil inwestycji, a przy tym korzystać z odroczenia zapłaty podatku dochodowego od zysku z inwestycji — 19-procentowy podatek płacony jest dopiero w momencie wypłaty środków — wyjaśnia Agnieszka Rudnicka. Innym rozwiązaniem jest założenie indywidualnego konta emerytalnego (IKE). Można to zrobić, podpisując umowę z towarzystwem funduszy inwestycyjnych, z towarzystwem ubezpieczeniowym, bankiem lub domem maklerskim. — Zaletą oszczędzania na IKE jest zwolnienie z 19-procentowego podatku od zysków kapitałowych, jednak z tego zwolnienia skorzystamy dopiero podejmując pieniądze po przejściu na emeryturę — tłumaczy specjalistka Raiffeisen Banku. Popularną formą inwestowania jest także zakup nieruchomości. Poza tym można lokować w dzieła sztuki, złoto, numizmaty. Najprostszą formą pomnażania kapitału wydają się depozyty bankowe. Najbardziej — według analityków — nadają się one jednak do krótkoterminowego lokowania pieniędzy, a nie z myślą o przyszłej emeryturze. Ekspert podpowie Wybór produktów jest duży. Przed dokonaniem wyboru każdy powinien odpowiedzieć sobie na kilka pytań: ile możemy odkładać, jaką kwotę chcemy zaoszczędzić, jak długo będziemy inwestować i jakie ryzyko jesteśmy w stanie zaakceptować? Emil Szweda zaleca przyjęcie postawy aktywnego inwestora, który co pewien czas modeluje swój portfel zależnie od tego, co się dzieje w gospodarce. — Ktoś taki zawsze trzyma rękę na pulsie i nie pozwala, by hossa uśpiła jego czujność. Szybko reaguje na wszystkie zmiany. Ale do tego potrzeba choćby minimalnej znajomości zasad ekonomii — podkreśla analityk Open Finance. A co z osobami, które z ekonomią są na bakier? — Powinny spotkać się z doradcą bankowym, który przybliży im konkretne rodzaje produktów inwestycyjnych, dając szansę na stworzenie portfela, który jest dla nich optymalny — podpowiada Agnieszka Rudnicka. l
Zapewne każdy z nas zna powiedzenie, z którego zaczerpnęłam tytuł. I, zapewne, wie doskonale, co ono oznacza, nie będziemy tu się jednak nad nim zastanawiać, służy nam jedynie do wprowadzenia tematu liczebników. Liczebnik, czyli numerale, to część mowy, która wyraża nam liczbę. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że liczby towarzyszą nam na co dzień, praktycznie, w każdej dziedzinie życia i pomagają wyrazić nie tylko ilość, ale również czas. Dziś zajmiemy się tylko liczebnikami głównymi, na wyrażanie czasu i godzin przyjdzie czas niedługo. 1 – Uno – liczebnik, który dał również początek dobrze już Wam znanemu rodzajnikowi nieokreślonemu. Inne wyrażenia, które zawierają liczebnik uno to ognuno, ciascuno -każdy 2 – Due – liczebnik, który dla każdego występującego po nim rzeczownika wprowadza liczbę mnogą, jest również częścią składową wyrażenie ambedue, tutti e due – obydwoje 3 – Tre – liczebnik, który, gdy używamy z nim przyimka między, pomiędzy wymusza na przyimku formę fra, ponieważ wersja tra brzmi źle fonetyczne: tra tre ore (na przykład). Nie oznacza to jednak, że nie usłyszycie Włocha, który tak nie powie, ale nie jest to poprawne fonetyczne 4 – Quattro – liczebnik, który może się mylić z liczebnikiem porządkowy quarto, co oznacza czwarty, ćwierć lub kwadrans. Pamiętacie wpis o parach minimalnych i wadze dokładnej i starannej wymowy? to jeden z takich przykładów 5 – Cinque – liczebnik, który na pewno znacie z jego złożonej wersji cinquecento, czyli pięćset 6 – Sei – liczebnik, który jest identyczny jak 2 osoba liczby pojedynczej czasownika essere i znany Wam zapewne jako część innej marki samochodu seicento 7 – Sette – liczebnik, który wygląda również jak rzeczownik w liczbie mnogiej oznaczający sekty, który też może wystąpić w takim powtórzeniu jak sette sette, czyli siedem sekt 8 – Otto – liczebnik, który może nam się kojarzyć z męskim imieniem, może i dobrze, bo będzie łatwiej zapamiętać 9 – Nove – liczebnik, z którym nic mi nie przychodzi do głowy 😉 10 – Dieci -liczebnik, który zawsze kojarzyłam z polskim słowem dzieci i muszę przyznać, że przyszło mi łatwo go zapamiętać Ach! Zapomniałam o liczebniku 0, który jest najłatwiejszy do zapamiętania bo to … zero, tylko, oczywiście, pamiętajcie o odpowiedniej wymowie! Nie kończymy tutaj naszej przygody z liczebnikami. Dalej mamy: 11 – Undici – czyli jak mu się dobrze przyjrzycie, to zobaczycie, że tak na prawdę składa się z liczebników un e di(e)ci, co odpowiada dokładnie 1 + 11 12 – Dodici – złożony jest dokładnie tak samo do, czyli pochodna od due i nasze di(e)ci: 2+10 I tak dalej: Tredici Quattordici Quindici Sedici Od siedemnastu odwracamy kolejność elementów: Diciassette (Podwajamy s, które służy nam za wrostek łączący dwa wyrazy) Diciotto Diciannove (pamiętajmy o podwojeniu spółgłoski n, która jest naszym spójnikiem) Venti Następne liczebniki tworzą się za pomocą prostego schematu, który raz nauczony pozwoli Wam na liczenie do 100. 21 to 20+ 1, czyli ventuno 22 to 20 +2, czyli ventidue 23 to 20 + 3, czyli ventitré, dalej spróbujcie sami, aż dojdziecie do trzydziestu, które po włoski mówi się: trenta, a kolejne jego liczebniki, to trentuno, trentadue, trentatré (uwaga na akcent graficzny i fonetyczny!), itd. Następnie mamy: quaranta, cinquanta, sessanta, settanta, ottanta, novanta. Pamiętajcie, że sam liczebnik tre nie wymaga akcentu, ale jego złożenia już tak, gdyż każdy wyraz jest wielozgłoskowy. Po dziewięćdziesięciu jest CENTO (a dalej centouno, centodue, itd.), potem możemy dojść do tysiąca: Mille, dziesięć tysięcy to Diecimila, sto tysięcy: Centomila, milion: Milione, miliard: Miliardo. Zobaczmy na koniec jak tworzymy duże cyfry po włosku. Niech będzie rok – aktualnie mamy rok 2018, czyli duemiladiciotto. Proste, prawda? Jeszcze jakieś… 3459 – tremilaquattrocentocinquantanove 278 – duecentosettantotto 14009 – quattordicimilanove 60005 – sessantamilacinque Myślę, że już teraz sami możecie dare i numeri… 😉 * dare i numeri – dawać numery, co w metaforycznym znaczeniu (i jedynym właściwym!) znaczy tyle co wycinać numery a w dosłownym właśnie dawać numery, czyli podawać je. 1 comment
Mimo coraz większego poziomu świadomości w zakresie bezpieczeństwa jaki niewątpliwie jest w branży budowlanej, plac budowy zawsze pozostanie miejscem o podwyższonym ryzyku. Sama wiedza na temat BHP nie wystarczy, najistotniejsze jest umiejętne wdrażanie procedur zapewniających bezpieczeństwo naszemu najcenniejszemu kapitałowi – ludziom. Paradoksalnie to właśnie od nich zależy najwięcej. Wypadki w liczbach Dużo pisze się na temat niechlubnych statystyk jakie osiąga branża budowlana w kontekście wypadków podczas pracy. Mimo tego, że rok 2017 był spokojniejszy niż 2016 (zanotowano 3380 o 76 mniej niż w roku poprzedzającym), z raportu Państwowej Inspekcji Pracy wynika, że liczba wypadków śmiertelnych wzrosła. Było ich 31, podczas gdy rok wcześniej 28. Nadal zajmujemy pozycje „lidera”, bijąc niemal 6 krotnie na głowę górnictwo. Dlaczego tak jest? Na budowie wiele się dzieje, wystarczy chwila nieuwagi, nieprzespana noc, złe samopoczucie, zamyślenie i wypadek gotowy. Zapnij pasek być może uratuje Ci życie Środki ochrony indywidualnej są bez wątpienia jednym z najczęściej kojarzonych narzędzi jakie stosuje BHP. W Soletanche Polska standardy są wysokie. Naszych pracowników można poznać chociażby po charakterystycznych paskach podbródkowych oraz okularach. Zdecydowaliśmy się na takie rozwiązanie, po to aby uchronić pracowników przed urazem, który mógłby powstać na skutek osunięcia się kasku czy też jego braku. Wystarczy chwila roztargnienia i nieszczęście gotowe. Hołdujemy zasadzie, nie wchodzisz na budowę jeśli nie masz na sobie środków ochrony indywidualnej ustalonych dla naszego przedsiębiorstwa, w tym zapiętego paska podbródkowego. Dotyczy to również gości pojawiających się na terenie budowy. Jednak ubranie to nie wszystko. Podczas robót na wysokości pracownicy wyposażeni są w szelki bezpieczeństwa wraz z linką zakończoną amortyzatorem. Najszybciej jak to możliwe staramy się zapewnić pracownikom komfort pracy w postaci zabezpieczeń zbiorowych - barierek. Montujemy je na czas zbrojenia tuż po wykonaniu szalunków na krawędzi stropu. Wykorzystujemy je również jako zabezpieczenia podestów wokół maszyn budowlanych, co nie jest częstą praktyką w Polsce. Planowanie pracy fundamentem bezpieczeństwa Mimo stosowania wielu środków ochrony nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich sytuacji, ale znakomitą większość możemy wykluczyć dzięki odpowiedniemu planowaniu i przygotowaniu stanowiska pracy. Podczas robót na wysokości często jedynym rozwiązaniem zabezpieczającym pracownika, wspomnianym już wcześniej, są szelki bezpieczeństwa wraz z odpowiednio zakotwiczoną linką wyposażoną w amortyzator. Tutaj kluczowe jest odpowiednie rozmieszczenie pól zachodzenia zasięgu urządzeń samohamownych, tak aby pozwalały na swobodną pracę, a jednocześnie uniemożliwiały wyjście pracownikom poza krawędź kondygnacji. Tego rodzaju planowanie odbywa się na specjalnych spotkaniach o nazwie PreStart. Jest to narzędzie, służące do planowania pracy, które stosujemy w Soletanche globalnie. W trakcie tych kilkuminutowych narad ustalamy jakie działania będą wykonywane w czasie dzisiejszego dnia pracy, jakich narzędzi będziemy potrzebowali, jakie zagrożenia możemy spotkać i jak je zminimalizować. W tym momencie odbywa się również rozdzielanie prac na poszczególne osoby / zespoły. To również odpowiedni moment na podsumowanie dnia poprzedniego i wyciągnięcie wniosków z sytuacji, które wczoraj miały miejsce. Często też tego rodzaju narady są zwoływane przed rozpoczęciem trudnego etapu robót, aby jeszcze raz dokonać odprawy i sprawdzić czy wszyscy na pewno rozumieją jakie mają zadania do wykonania i jaki jest cel. Jeśli mowa o planowaniu chciałabym dotknąć jeszcze jednej bardzo istotnej kwestii, a mianowicie wytyczaniu ciągów komunikacyjnych na budowie. Jedną z najczęściej wykonywanych przez pracownika czynności w chwili wypadku nie jest praca w pełnym tego słowa znaczenia, a poruszanie się. Pracownik znajduje się nagle w martwym punkcie (operator dźwigu czy koparki nie jest w stanie go zobaczyć), wpada w niezabezpieczony otwór, spada na niego jakiś element konstrukcyjny itp. Tego typu zdarzeń można uniknąć, planując i wytyczając ciągi komunikacyjne. Kontrola najwyższą formą zaufania Kolejnym ważnym elementem wpływającym na bezpieczeństwo podczas prac budowlanych jest kontrola. Nie mam tu oczywiście na myśli wizyt nadzoru czy służb BHP, które są prowadzone. Staramy się, aby były możliwie jak najczęstsze. Chodzi mi o pracę codzienną. Sprawdzanie kondycji pasów (czy nie ma przetarć, czy mają aktualne atesty), maszyn i urządzeń (czy są sprawne, mają aktualne przeglądy, są odpowiednio zabezpieczone i dobrane do robót, które mają być wykonywane danego dnia) czy też regularne przeglądy barierek. Nie może się zdarzyć, że elementy są obluzowane. W ten sposób minimalizujemy ryzyko upadku z wysokości i tym samym zapewniamy naszym pracownikom komfort pracy. Czynnik ludzki odgrywa kluczowe znaczenie Przyczyny wypadków na budowach można mnożyć: źle zabezpieczona praca na wysokości, źle zabezpieczone roboty ziemne, brak należnego nadzoru, ale najczęstszą przyczyną według raportu GUS jest tzw. czynnik ludzki. Polega on na niewiedzy, nonszalancji lub rutynie na stanowisku pracy. Dodałabym do tego jeszcze stan zdrowia. Praca na budowie to trudne warunki, organizm po ciężkiej pracy potrzebuje odpocząć i zregenerować się. Odpowiednia ilość snu, dieta itp. to wszystko wpływa na wydajność w pracy, ale też na naszą koncentrację i bezpieczeństwo. Jako pracodawca zdajemy sobie sprawę, że to wszystko ma znaczenie. Dlatego w ramach Polskiego Zrzeszenia Wykonawców Fundamentów Specjalnych stworzyliśmy kampanie o tytule Mam Zasady, którą można obejrzeć na naszym kanale Youtube lub naszej stronie w zakładce aktualności. Podsumowując, gwarantem bezpieczeństwa jest zrozumienie, że procedury bezpieczeństwa, kontrola, koncentracja, empatia, komunikacja, współpraca oraz odpowiednie zaplanowanie pracy są łańcuchem bezpieczeństwa, którego przerwanie, przez nieodpowiednie zachowanie, może skutkować uszczerbkiem na zdrowiu lub śmiercią. Na koniec dnia to pracownik jest odpowiedzialny za to czy jest w odpowiedniej kondycji, czy zapiął pasek podbródkowy przy kasku, czy stosuje się do zasad bezpieczeństwa, czy udaje mu się nie poddawać rutynie i zachowuje pełną koncentracje i potrafi wyprzedzać zdarzenia zapobiegając im poprzez zgłaszanie sytuacji niebezpiecznych, kontrolę środków ochrony indywidualnej czy zbiorowej itp. To system naczyń połączonych, warto o nim pamiętać myśląc o BHP. Magdalena Chamielec, QHSE Manager w Soletanche Polska
umiesz liczyć licz na siebie