Szukasz auta do 25 tys. zł? Sprawdź oferty samochodów do 25 tys. zł na samochody.pl. 25 tysięcy złotych to już prawie przeciętna cena samochodu używanego w naszym kraju. Oto najciekawsze i najchętniej wybierane propozycje w tej kwocie, które znajdziesz w naszej ofercie?
Za auta używane uznajemy te, które pojawiły się już w sprzedaży na rynku wtórnym. Ranking "Auta używane" przedstawia najlepiej oceniane samochody w pięciu kategoriach cenowych: do 10 tys. zł, do 15 tys. zł, do 20 tys. zł, do 30 tys. zł i do 50 tys. zł. Wybierz przedział cenowy.
Poniżej przedstawiamy listę aut poniżej 15 tys. zł, które warto rozważyć. 1. Toyota Yaris. Jest to jeden z najpopularniejszych modeli aut miejskich w Europie jak i w Polsce. Dzięki temu wybierając ten model mamy dostęp do wielu ofert oraz części zamiennych.
oferty. światła przeciwmgłowe 3258. ofert. Samochody Osobowe Uzywane do 20000 zł w Samochody osobowe na sprzedaż ☝ na Allegro.pl. Najwięcej ogłoszeń w jednym miejscu ⭐ Sprawdź szczegóły, porównaj i kupuj najtaniej na Allegro!
Opel – jednostki 1.4 Twinport i 1.4 Turbo. Opel to również producent, który w swoich salonach oferował samochody z fabryczną instalację gazową. Przykładem takich modeli były Corsy i Astry. Jeżeli chodzi o tę markę, sugerujemy zwrócić uwagę na bardzo udany mariaż silników 1.4 Twinport oraz 1.4 Turbo z instalacjami LPG.
Najlepsze używane kompakty do 15 tys. zł. Wciąż atrakcyjne i trwałe. Za 15 tys. zł bez problemu da się kupić ładne, a jednocześnie uproszczone konstrukcyjnie auto kompaktowe. Oto przegląd 10 używanych kompaktów za 15 tys. zł. Dysponując budżetem 15 tys. zł nie ma się co oszukiwać: trudno będzie znaleźć używany samochód
LsnPct6. Samochód sportowy został tak zaprojektowany, aby był szybki i dynamiczny. Chcąc to osiągnąć, zwykle poświęca się takie rzeczy, jak praktyczność wnętrza pojazdu. Jest to działanie w pełni zrozumiałe, ponieważ przyjemność z jazdy w sportowym aucie jest najważniejsza. To przecież esencja prawdziwego samochodu sportowego. Z tego właśnie powodu, małe sportowe coupe “z drugiej ręki” są szczególnie poszukiwane przez motomaniaków. Bezawaryjne sportowe auto to marzenie większości kierowców. Niektórzy powiadają, że znalezienie takiego pojazdu jest “wyższą szkołą jazdy”. Warto pamiętać, że nawet zakup używanego coupe do 15 tys obliguje nas do wyjątkowej ostrożności. Szczegółowa ocena stanu pojazdu pozwala uniknąć przypadkowego zakupu – samochodu z wadami, auta po powodzi lub co gorsza, pojazdu skradzionego. Jeśli jesteś początkującym entuzjastą szybkich bryk i planujesz zakup auta, to wiedź, że najlepszy wybór dla Ciebie pod względem stosunku jakości do ceny to – używany samochód sportowy. W obecnych czasach 15 tys nie zaprowadzi Cię może daleko, ale jeśli wiesz gdzie i jak szukać, możesz znaleźć całkiem dobre oferty na sportowe auto z charakterem. Używane sportowe auto – o czym należy pamiętać?Sportowe samochody do 15 tys. złotychPodsumowanie Spis treści Używane sportowe auto - o czym należy pamiętać?Sportowe samochody do 15 tys. złotych Używane samochody coupe do 15 tys. zł:Podsumowanie:Używane sportowe auto – o czym należy pamiętać? Kupowanie wszelkiego rodzaju używanych pojazdów wymaga trochę sprytu. Aby więc uniknąć rozczarowania z niekorzystnego zakupu, warto przyjrzeć się bliżej wnętrzu pojazdu, zawieszeniu, silnikowi i oczywiście zerknąć na nadwozie. Poniższe kwestie należy wziąć pod uwagę przy zakupie każdego samochodu. Jednak te punkty z pewnością są istotne, gdy szukamy używanego samochodu sportowego o wysokich osiągach. Oto kilka wskazówek, o których należy pamiętać przed zakupem używanego samochodu sportowego: sprawdź historię roszczeń ubezpieczeniowych, Warto wiedzieć, że większość roszczeń ubezpieczeniowych jest podejmowana w przypadku wypadku samochodowego. skontroluj elementy wewnętrzne i zewnętrzne auta, Główne obszary, na których należy się skoncentrować to: nadwozie, wnętrze samochodu oraz silnik. Zarysowania, wgniecenia lub ślady wypadku to podstawowe rzeczy, na które musisz zwrócić uwagę. Oceń również solidność konstrukcji podwozia. Jest to szczególnie ważne w autach, które były używane do driftu. Sprawdź lakier samochodowy pod kątem niedbale wykonanych napraw. Zwróć uwagę na ewentualne modyfikacje silnika. Upewnij się, czy nie ma oznak wycieku na skrzyni biegów i wokół silnika. Szukaj dziur na wydechu. Sprawdź końcówkę wydechu samochodu – tłusty osad może wskazywać na problem z kompresją. Oceń ustawienie kół. Jeśli nie posiadasz odpowiedniej wiedzy, zawsze możesz zabrać ze sobą mechanika. Sportowe samochody do 15 tys. złotych Przykuwające wzrok, stare, sportowe samochody nie tracą na wartości. Co oczywiście sprawia, że poszukiwanie niedrogiego auta jest trudniejsze niż kiedykolwiek. Warto jednak pamiętać, iż przy odrobinie kompromisu nadal można uzyskać fajne i szybkie auto. Może nie będzie to Ford Mustang z 1967, ale z całą pewnością, za 15000 zł kupimy zrywny samochód. Jakie samochody sportowe są dostępne w cenie poniżej 15 tys? Znalazłem wiele ofert, ale wymienię tylko kilka modeli. Trudno zdecydować, który z samochodów jest najlepszy. Ocena zależy wyłącznie od użytkownika pojazdu. Dla przykładu, kultowa Mazda RX-8 ma tak rozbieżne opinie, że wiarygodny osąd może być kłopotliwy. Używane samochody coupe do 15 tys. zł: Mazda RX 8, Toyota Celica 1,8, Alfa Romeo GT II BMW Seria 3 ver 328i,BMW Seria 3 ver 330i, Honda Prelude V, Subaru Impreza WRX STi, Porsche 914, Audi TT Coupe, Fiat 128 3p Coupe, Fiat Coupe Turbo. Podsumowanie: Na zakończenie wypada dodać, że używane samochody sportowe z całą pewnością nie zachwycają stylistyką, tak to robi legendarny Ford Mustang, słynny Nissan 350z czy stylowy Chevrolet Corvette. Jednakże są tanie i mieszczą się w Twoim budżecie. Kwota 15 tys nie oznacza, że musisz kupować coś przewidywanego i nudnego. Pamiętaj również, prawdziwi entuzjaści samochodów sportowych nigdy nie przestają szukać świetnych okazji. Sprawdź również: Najlepsze auta coupe do 10 tys. złNajlepsze auta sportowe do 100 tys. zł
Zapisz to wyszukiwanieDamy Ci znać o nowych ogłoszeniach, które do niego wyszukiwania15 tys w Motoryzacja15 tys w Mercedes-Benz15 tys w Renaultauto do 15 tyś w Samochody osoboweauto do 15 tyś w Motoryzacjasamochody do 15 tys w Samochody osobowewszystkie do 15 tys w Samochody osobowesamochód do 15 tysięcy w Samochody osoboweMazowieckie (4697)Wielkopolskie (3371)Śląskie (3353)Małopolskie (2601)Łódzkie (2425)Dolnośląskie (1980)Pomorskie (1678)Kujawsko-pomorskie (1194)Lubelskie (1041)Podkarpackie (879)AixamAlfa RomeoAudiBMWCadillacChevroletChryslerCitroenDaciaDaewooDaihatsuDodgeFiatFordHondaHyundaiInfinitiJaguarJeepKiaLanciaLand RoverLexusMazdaMercedes-BenzMiniMitsubishiNissanOpelPeugeotPolonezPorscheRenaultRoverSaabSeatSkodaSmartSsangYongSubaruSuzukiToyotaVolkswagenVolvoPozostałe osoboweMotoryzacjaNieruchomościPracaDom i OgródElektronikaModaRolnictwoZwierzętaDla DzieciSport i HobbyMuzyka i EdukacjaUsługi i FirmyNoclegiWypożyczalniaDla Ukrainy | Для УкраїниOddam za darmo
Dlaczego radzimy wybierać auta sprawne, gotowe do jazdy? Bo odrestaurowanie klasyka to długa, kosztowna i stresująca operacja. Kupując zabytkowe auto na chodzie możemy cieszyć się nim od razu. Wystarczy, że dopieścimy je samodzielnie, wyczyścimy wnętrze, zmienimy płyny eksploatacyjne, zatankujemy pod korek i w drogę! Oczywiście jeśli auto nie jest w idealnym stanie technicznym warto oddać je do warsztatu na przegląd. Unikniemy wtedy stresu związanego z awarią podczas pierwszej czy drugiej wyprawy klasykiem. Za 15-20 tys. złotych możemy kupić zarówno klasyka polskiej produkcji, jak i dobrze utrzymane auto zachodnie. W ofercie jest dużo Mercedesów z lat 60. 70. i 80. XX wieku. Polecić można modele W114, W123, W 108. To są trwałe modele, części do nich dostaniemy jeszcze bez kłopo†ów i w dobrych cenach. Nie ma też większych problemów ze znalezieniem serwisu. Zdarzają się też oferty aut z byłego Związku Radzieckiego. Jeśli są w dobrym, oryginalnym stanie można się nimi zainteresować - szczególnie Wołgami. Jeśli trzeba je remontować - lepiej sobie odpuścić, bo będą duże kłopoty z oryginalnymi częściami i serwisem. Czy szukać polskich klasyków? Jak najbardziej! Syreny, Warszawy, a nawet Polskie Fiatay 125p są coraz bardziej poszukiwanymi klasykami. Zdarzają się też egzemplarze „jak z fabryki", z minimalnym przebiegiem, które stały latami w garażach, a teraz są sprzedawane. Na takie auta trzeba bardzo uważać. Jeśli samochód stał kilka lat i nie był eksploatowany - wymaga uruchomienia w profesjonalnym serwisie. Trzeba w nim wymienić opony, wszystkie płyny eksploatacyjne, przewody paliwowe, część uszczelek i podkładek gumowych, akumulator. To może być znaczny koszt i trzeba ten dodatkowy wydatek brać pod uwagę. Poza tym właściciele tych nowych-starych samochodów są przekonani, że mają niezwykle cenne auto i chcą za nie często 2-3 razy tyle, ile jest ono naprawdę warto. Rozważjąc kupno takiego „nowego" klasyka trzeba sprawdzić ceny i nie ulegać emocjom. 20-letni Polonez, nawet w stanie jak z fabryki nie jest warty 15, czy 20 tys. złotych - co najwyżej 5-6 tys. złotych. Czy warto klasyka zarejestrować na żółtych numerach? Jeśli ma co najmniej 30 lat i jest w oryginalnym, dobrym stanie - na pewno warto. Zółte tablice dodają splendoru, poza tym nie musimy wówczas przeprowadzać co roku przeglądu technicznego auta, a OC możemy płacić tylko wtedy, gdy klasykiem wyjeżdżamy z garażu. /9 10 klasyków za 15-20 tys. zł Auto Świat Peugeot 404 z 1967 roku. Cena 18 500 zł. Auto sprawne technicznie, w Polsce od 1982 roku. Można go zarejestrować na żółtych tablicach /9 10 klasyków za 15-20 tys. zł Auto Świat Wołga 2410 z 1988 roku za 20 tys. złotych. Auto sprowadzone z Białorusi, przebieg deklarowany - 46 tys. km. Stało w garażu kilka lat, a więc opony, filtry, płyny itp do wymiany. Auto sprawne - do jazdy. /9 10 klasyków za 15-20 tys. zł Auto Świat Fiat 126p z 1996 roku z przebiegiem niecałych 5 tys. km. 100-procentowy oryginał. Cena 15 900 zł. Zbyt wysoka, jak na ten model i rocznik. Chyna, że ktoś chce kupić Malucha i wstawić go do garażu na 10 lat, aby nabrał wartości. /9 10 klasyków za 15-20 tys. zł Auto Świat BMW 3 - E21 z 1975 roku. Cena 17 900 zł. Auto sprowadzone z Niemiec, polakierowane, kompletne, w dobrym stanie technicznym - tylko deska rozdzielcza popękana. Auto do jazdy. Ciekawa oferta. /9 10 klasyków za 15-20 tys. zł Auto Świat Mercedes W123 coupe z 1978 roku. Cena 18 tys. złotych. Auto sprowadzone z Holandii, w dobrym stanie, do jazdy. Zaleta tego modelu: dostępność niedrogich części w Polsce, łatwość serwisowania, można go zarejestrować na żółtych tablicach. /9 10 klasyków za 15-20 tys. zł Auto Świat Mercedes W114 z 1969 roku za 19 500 zł. Sprowadzony z Kalifornii, stan dobry, do jazdy. Duża dostępność niedrogich części w Polsce, łatwość serwisowania. /9 10 klasyków za 15-20 tys. zł Auto Świat Polonez Caro z 1992 roku. Przebieg 8 tys. km! Cena 16 900 zł. Silnik 1,5 litra, auto w 100 proc. oryginalne, jeszcze jest folia na siedzeniach. Doskonały kandydat na klasyka, ale za znacznie mniejszą cenę. /9 10 klasyków za 15-20 tys. zł Auto Świat Jaguar XJ6 z 1977 roku. Sprowadzony z USA. Odnowiony. Cena 19 900 zł. Zarejestrowany na żółtych tablicach. Luksusowe auto znakomite na rajdy i przejażdżki, ale bardzo drogie w eksploatacji i serwisie. /9 10 klasyków za 15-20 tys. zł Auto Świat Renault 5 cabrio z 1987 roku. Odrestaurowany, cena 15 500 zł. Odnowiony lakier i tapicerka, auto do Ciekawa oferta.
Oferty sprzedaży aut typu Sportowe do 15 tys. będą samochody osobowe przyszłości?Cała branża motoryzacyjna ma już grubo ponad 100 lat i w tym czasie samochody osobowe zmieniły się nie do poznania. Pojawiły się nowe projekty nadwozia, innowacyjne rozwiązania w zakresie jednostek napędowych, zawieszenia, hamulców i tak naprawdę każdej części samochodu osobowego, a także zaczęto wykorzystywać alternatywne źródła energii w postaci przede wszystkim energii elektrycznej, bądź wodoru. Jakie jednak będą samochody osobowe w przyszłości?Dlaczego przewidywanie tego jak będzie wyglądał samochód przyszłości, jest tak trudne?Aby uświadomić sobie, jak karkołomnym zadaniem jest przewidywanie przyszłości motoryzacji tak naprawdę wystarczy spojrzeć na to jak XXI wiek wyobrażali sobie ludzie na przykład z lat 50. XX wieku. Motoryzacja poszła w kompletnie innym kierunku, a różnice wynikają z tego, że wiele wszelakich konceptów aut przyszłości powstaje z rąk osób, które w głowie mają mocno zakorzeniony obecny wygląd aut i używają go jako punktu odniesienia. Jak pokazała motoryzacja, w zaledwie 20 lat może zmienić się praktycznie napędzane będą samochody osobowe w przyszłości?Tutaj jedna odpowiedź jest raczej pewna. Paliwa takie jak benzyna oraz olej napędowy pójdą w odstawkę, o czym świadczy między innymi to, że od 2035 roku zakup samochodów z tego typu napędem ma być już niemożliwy w Unii Europejskiej. Można się również spodziewać dalszych wzrostów cen paliw, przez które prędzej czy później nawet używane auta spalinowe zaczną być wypierane przez swoje bardziej nowoczesne alternatywa, która ma na ten moment szanse wyprzeć silniki spalinowe to oczywiście jednostka elektryczna. Z myślą o tego typu silnikach są wprowadzane zmiany dotyczące tego, ile mogą emitować spalin nowe auta sprzedawane w Unii Europejskiej. Auta elektryczne rozwijają się bardzo dynamicznie i niebawem będą już dość częstym widokiem nawet i w pozostaje to czy pojawi się alternatywa dla prądu. Mówi się na przykład o wodorze, na który decyduje się stawiać między innymi Toyota. Jeden z największych koncernów świata twierdzi, że to właśnie wodór jest przyszłością, gdyż jest znacznie bardziej ekologiczny niż auta elektryczne korzystające z drogich w produkcji baterii, które wymagają wydobycia sporych ilości litu, niklu, kobaltu oraz ten moment trudno jest przewidzieć czy pojawi się coś nowego po prądzie i wodorze. Branża motoryzacyjna z benzyny korzystała sporo ponad 100 lat, a i olej napędowy również obecny jest od XX wieku. Jak widać, nowe źródła zasilania raczej się nie przyjmują, a jeśli już się pojawiają tak jak w wypadku prądu wprowadzenie ich to proces niezwykle czasochłonny oraz całkiem drogi. Na ten moment trzeba się więc szykować na to, że w przyszłości będziemy korzystać głównie z aut czeka nas koniec kierowców?Kolejna rzecz, która jest niezwykle prawdopodobna to to, że po prostu przestaniemy samochodami kierować. Coraz więcej koncepcyjnych projektów nie zawiera we wnętrzu kierownicy lub jest ona tylko do użytku na życzenie kierowcy. Nie tylko marzeniem, ale też celem branży motoryzacyjnej jest bowiem jazda autonomiczna, dzięki której będzie można po prostu wsiąść do auta, wybrać cel podróży, a cała reszta wydarzy się bez naszej jest osiągnięcie czwartego oraz piątego poziomu autonomiczności. Czwarty oznacza, że samochód jest w stanie poruszać się w pełni autonomicznie, lecz jest on wyposażony w urządzenie służące do kierowania w postaci na przykład kierownicy i pedałów, które kierowca może wykorzystać, gdy chce samemu pokierować autem. W piątym poziomie autonomiczności żadnych urządzeń do prowadzenia już nie aut autonomicznych będzie jednak stanowiło początek kolejnych problemów, którymi warto zająć się już teraz, a nie w przyszłości po ich popularyzacji. Jeśli mają się poruszać po jednych drogach wraz z autami prowadzonymi przez kierowców, a także z pieszymi i rowerzystami, konieczne może się okazać nawet przystosowanie miast do ich obecności. Wśród pomysłów, które się pojawiają, wymienia się na przykład oddzielne pasy dla samochodów autonomicznych.
Kolega jeżdżący Peugeotem 301 ostatnio zaczął rozglądać się za czymś, co dałoby mu jakąkolwiek radość z jazdy, bez jednoczesnego znacznego wzrostu wydatków. To, że chce wydać na samochód do 15 tys. zł, wymyśliłem sam. Kolega oczywiście mamrotał coś o tym, żeby był nowy, najlepiej z finansowaniem, bla, bla, bla. Okej, odbębnię rozsądną poradę. Kup Focusa ST w leasingu/wynajmie – daje mnóstwo radości i jest nowy. Formalności dopełnione, mogę zająć się prawdziwym przeglądem. Takim z gratami. G-R-A-T-A-M-I. Auta, których szukałem, to wozy z dobrym stosunkiem mocy do masy. Nie jakieś potwory z milionem koni, bo te nie mają sensu dla kolegi. W pełni da się je wykorzystać tylko na niemieckim autobahnie albo torze, a potencjalny nabywca raczej nie jest stałym bywalcem żadnego z wymienionych miejsc. Odpadły też wozy pokroju BMW E36 czy Forda Sierry, bo kolega nie jest amatorem starego zwyczaju zwanego bondorokiem. Skupiłem się na autach, które dają wrażenie szybkiej jazdy, są zrywne i pozwalają na odrobinę zabawy w zakrętach. Górny pułap cenowy? 15 tys. zł. Dolny? Brak. Francuzi zawsze mieli w tej kategorii coś do zaproponowania Wystarczy wspomnieć legendarnego Peugeota 205 GTI, który stał się wzorem dla przyszłych hot-hatchy. Niestety, w związku z tym egzemplarze tego modelu od dawna nie są już też tanie. Na szczęście 206 aktualnie są w dołku cenowym, więc także ich najszybsze wersje nie są zbyt drogie. W okolicach dolnej połowy budżetu bez problemu mieszczą się egzemplarze ze 138-konnym oznaczane jako GT lub S16. Mają tylko jeden problem – wygląd. A to udają rajdówkę, albo są po bardzo nieudanym tuningu z użyciem siatki ogrodzeniowej, ewentualnie po prostu dostały lexusowate tylne światła. Jak żyć? Trzeba kupić trochę droższą, najmocniejszą wersję RC. Nienajgorszy egzemplarz kosztuje 8,5 tys. zł, ładnie umyty i wypolerowany przez Galla Anonima to już wydatek rzędu 14 tys. zł. Zrzut ekranu z Anonim. To może Clio? Niektórzy być może pamiętają wersję V6. Auto kompletnie odjechane i nieprzystające do tego, co wiemy o budowaniu drogowych aut. Ono oczywiście nie mieści się w budżecie, ale na pocieszenie można przyjrzeć się innym w miarę szybkim odmianom. 172 konie w malutkim Clio? Brzmi dobrze, nawet za przeszło 12 tys. zł. 182 KM to też dobra liczba, kosztująca niecałe 14 tys. zł. Natomiast zakładając, że kolega naprawdę chciałby czegoś w miarę nowego, czekają na niego Twingo RS. 133 KM w malutkim aucie miejskim? Brzmi jak doskonały na plan. Do wyboru wariant bardziej stonowany i taki z walącymi po oczach wstawkami. Jeśli temat to szybkie samochody, to nie może zabraknąć Japonii Amerykanie są znani z mocarnych silników, Europejczycy – wygodnych i szybkich połykaczy autostrad oraz rozsądnych aut miejskich. Natomiast Japończycy doszli do perfekcji na dwóch polach – w sekcji niezawodnych grzybowozów i aut, które świetnie czują się w zakrętach, a ich silniki kręcą się do absurdalnych prędkości obrotowych. Nie będzie więc trudno znaleźć coś, co pochodzi z Dalekiego Wschodu i daje frajdę z jazdy. Na początek sposób na zostanie najszybszym grzybem w okolicy. Chcesz być pierwszy na działce? Mieć pewność, że nikt nie zajmie ci miejsca w kolejce do apteki lub przychodni? Warzywa z bazarku zawsze dotrą do domu świeże? Nie wiem czy mój kolega właśnie o tym marzy, ale w sumie ma działkę, więc wizja szybkiego dojazdu na pewno mu się spodoba. Toyota Yaris TS. Ostateczna broń działkowca. 133 KM w lekkiej, niepozornej budzie. Co lepsze, takie coś można kupić bez problemu, choć oczywiście jak na swoje wymiary nie jest tanie. Mówimy tu o cenach rzędu 15 lub 14 tys. zł za 13-letnie auto miejskie. Ale czego się nie robi dla tytułu króla działkowców. Władca Rodzinnych Ogródków ekranu z Auto Handel Dawid Ł. Skoro mówimy już o autach, które ani trochę nie kojarzą się z młodością, ale powinny dać radość z jazdy, to warto wspomnieć o Nissanie Sunny GTI, który podobno wyciąga 180 KM. To jest dopiero książkowy przykład sleepera. Wystarczy wymienić te paskudne felgi i za 5 tys. zł mamy szybki samochód, który wygląda jakby miał 20 sekund do setki. Podobną robotę powinien robić Nissan 100NX GTI za 5,6 tys. zł. Niby kiedyś był dedykowany młodym, ale obecnie pachnie już stęchlizną. Na szczęście ma 143 KM, więc powinien jakoś jechać. No i wygląda na bardzo zadbanego, co nie jest takie oczywiste przy autach za kilka tysięcy. Szybki samochód? Wiadomo, że Honda Civic Wiecie, taki żarcik. Bo, hehe, syfik jest, haha wolny. No, pożartowaliśmy. Tak serio to zwłaszcza starsze Civiki mają ogromny potencjał na wozy do szybkiej jazdy. Zresztą, nawet bez modyfikacji kierowca ma wrażenie, że jest na torze jadąc 50 km/h. Taki samochód jak Civic nie musi być szybki. Na tym polega magia tej japońskiej konstrukcji. Inna sprawa, że zazwyczaj stary Civic, który faktycznie ma jakąś moc, przeszedł szereg modyfikacji silnikowych. Żeby je zrozumieć trzeba znać tajne szyfry. Opis tego Aerodecka jeszcze da się ogarnąć rozumem, ale w tym egzemplarzu IV generacji za 10,5 tys. zł to czyste gadanie szyfrem. Tu d21b37, b14c67 jest w v45h34, powtarzam, y53d45 jest w b2137xD. Czemu hondziarze zawsze muszą robić zdjęcia pod takim dziwnym kątem?Zrzut ekranu z Adam Skoro już mówimy o Civiku, to pora na kolejną ikonę japońskiej, szybkiej, ale ekonomicznej jazdy. Mazda MX-5, mały, niepraktyczny gokart. Można go kochać, można uważać za niemęski, ale tak naprawdę to świetnie zaprojektowane auto. Po prostu nie każdy pasuje do jego grupy docelowej. Co ważne, w założonym budżecie mamy trochę takich małych ścigantów do wyboru, choć to w większości umiarkowanie mocne wersje Choć nie tylko, jest i jakaś zadbana 140-konna. Z drugiej strony, też zupełnie wystarczy do dobrej zabawy. Wszystko to w okolicach 10 tys. zł. Chwila, sportowe Mazdy, o czymś zapomniałem…. ach, tak, RX-8. Ale nie, nie zrobię tego koledze. Musiałby kochać silniki Wankla, inaczej na zawsze mnie znienawidzi. Swoją drogą, ciekawe jak taki Wankel radzi sobie na LPG. Wróćmy do Europy Dość tej Japonii, pora na chwalebne niemieckie pojazdy! Chyba że nie, bo Golf IV GTI to taki trochę żart. Ale zawsze można kupić kultową trójeczkę za 8,6 tys. zł. Oczywiście ma LPG i klimatronik, jest poniżona, ogólnie wszystko się zgadza. Tak powinna wyglądać trójka. Jeśli jednak odczuwacie lekkie obrzydzenie widząc niedawnego króla imprez w remizie, to znalazłem ciekawego Golfa II. Co prawda chyba nie jest prawdziwym GTI, ale kogo to obchodzi. Kosztuje 13,7 tys. zł i ma zegary cyfrowe, więc brałbym go jak zły. Nie zgadza mi się tylko brak detali typowych dla wersji GTI, ale może po prostu nie znam się na Volkswagenach. Jest jeszcze jeden Golf GTI, całkiem świeży. Z 2014 r. za 2,5 tys. zł. Doszczętnie spalony. Nie wiem tylko co właściciel chce sprzedać, nie ma tam już żadnych części do ponownego użytku. Sądząc po zdjęciach powiedziałbym, że chce opchnąć papiery, ale wydawało mi się, że w nowych furach podmiana numerów nie jest taka prosta. To nie Syrena. Zresztą, pokazał w internecie wszystkie dane pojazdu, włącznie z VIN, więc nie wiem kto by się teraz pokusił o robienie z nich Szczepana. Chyba tylko szaleniec. Oj, zapomniałem o Fordach. Najprostsza odpowiedź to oczywiście Focus ST, ale po co iść drogą rozsądku? Nigdy nie podobały mi się Focusy tej generacji. Lepiej kupić Fiestę XR2! Chyba że nie, bo jest przegnita na wylot. Pozostaje liczyć, że druga z uszkodzonym wstecznym biegiem trochę bardziej trzyma się kupy. Zrzut ekranu z Tomasz Radość z jazdy, szybki samochód, te sprawy Nie wiem czy kolega będzie zadowolony z tego przeglądu ofert pełnego potencjalnych min i gratów, które co jakiś czas muszą się psuć. Pewnie nie będzie kontent, przeklnie szpetnie i pójdzie po finansowanie na jakieś 80-konne, nudne auto z salonu. Na szczęście guzik mnie to obchodzi, to nie ja będę jeździł jego samochodem.
auta sportowe do 15 tys