Zdjęcia odnalazł Adam Gorzko (syn artylerzysty), który emigrował z naszych stron do Stanów Zjednoczonych. Fotografie znajdowały się w albumie fotograficznym na „pchlim targu”. - Zapewne karta ze zdjęciami musiała być opatrzona słowem Zamość, co zwróciło uwagę pana Adama.
Nie wiedział, że to unikat warto miliony! / materiały prasowe Dreweatts. Pewien brytyjski chirurg nieświadomie kupił wazę na pchlim targu, by ozdobić swoją kuchnię. Nie wiedział, że to cenny przedmiot z dynastii Qing, który okazał się prawdziwą żyłą złota. Dziś rzadki artefakt trafił pod młotek Dreweatts i został
15 rzeczy do sprzedania na pchlim targu: opłacalne przedmioty. Dołącz do nas, omawiając niektóre z szybko sprzedających się przedmiotów na pchlim targu. Jeśli masz stare przedmioty, które chciałbyś wyrzucić, powinieneś poszukać pchlich targów. Jednak ustalenie, co najlepiej sprzedać na tych rynkach, może być dość trudne.
W związku z powyższym, dla udokumentowania zakupu na targowisku, gdy sprzedawca nie ma możliwości wystawienia faktury ani rachunku, odpowiednim dokumentem potwierdzającym transakcję jest umowa kupna towaru handlowego. Na jej podstawie wystawia się dowód wewnętrzny, który służy zaksięgowaniu danego wydatku w KPiR.
Zobaczcie na zdjęciach. I Jarmark Pakoski 2023, czyli targowisko rozmaitości. Takie fajne rzeczy można było kupić na pchlim targu [zdjęcia] | Inowrocław Nasze Miasto
Zgodnie z § 14 ust. 1 na udokumentowanie zapisów w księdze, dotyczących niektórych kosztów (wydatków), mogą być sporządzone dokumenty zaopatrzone w datę i podpisy osób, które bezpośrednio dokonały wydatków (dowody wewnętrzne), określające: przy zakupie – nazwę towaru oraz ilość, cenę jednostkową i wartość, a w innych
gHIoNz. @zakowskijan72: co ma Renoir do twojego p%@#!@!enia? I jak rozumiem, sztuką jest tylko to, co według ciebie jest sztuką? Obrazy tak jak każdy towar są warte dokładnie tyle, ile ktoś jest skłonny za nie zapłacić. Jak zapłacił 5 baniek to nie sraj w gacie z zawiści, dla niego był tyle warty. Typowy Polak - znawca sportu, ekonomii , prawa i sztuki.
Jak kupować na targach staroci i nie dać się oszukać? Podpowiemy wam, na co zwrócić uwagę podczas zakupów na pchlim targu i jak się do nich odpowiednio na targ staroci, potocznie nazywanym pchlim targiem, to nie lada gratka nie tylko dla poszukiwaczy prawdziwych perełek, ale także przyjemny spacer dla laików, którzy z tego typu handlem nie mieli jeszcze do czynienia. Bardzo popularne w krajach zachodnich i skandynawskich, w Polsce także ciesząca się niemałym zainteresowaniem. Z tego artykułu dowiesz się jakich zasad przestrzegać wybierając się na targ staroci dlaczego lepiej omijać duże stoiska jak ubrać się na pchli targ Polowanie na konkretne perełki czy przyjemny spacer? Wielu z was nie ma pojęcia o tym, że targi staroci rządzą się swoimi prawami, a większość handlarzy, których spotkacie to ludzie z wieloletnim doświadczeniem. Między bajki można włożyć teorię, że nie wiedzą, co sprzedają za bezcen. Oczywiście zdarzają się przypadki, że traficie na handlarza, który jest laikiem i nie ma pojęcia o tym, jak wartościowe przedmioty posiada, ponieważ chce się ich po prostu pozbyć. Takie sytuacje to jednak wyjątki. Wybierając się na pchli targ, zastanówcie się, w jakim celu tam idziecie, czy jest coś konkretnego, co chcielibyście nabyć, czy też zależy wam na przyjemnie spędzonym popołudniowym spacerze. Oba przypadki wzajemnie się nie wykluczają, podczas spaceru, bez zamiaru kupna, też możecie trafić przecież na perełkę. Niemniej ważne jest, aby nie zabierać ze sobą zbyt dużej sumy pieniędzy, zwłaszcza o dużych nominałach. Jeśli wiecie, czego szukacie, zabierzcie ze sobą tylko tyle pieniędzy, ile zamierzacie wydać, ilość przeróżnych przedmiotów, może przyprawić o ból głowy i skłonić do zupełnie nieprzemyślanych zakupów. W namawianiu specjalizują się też handlarze, bywa, że trudno wam wręcz uciec od stoiska gdzie sprzedawca bujnie opowiada o swoich skarbach. Wybierając się na targ staroci pamiętajcie, przede wszystkim, że nie wszystko złoto co się świeci! Małe nie znaczy gorsze Jak już wspomnieliśmy, handlarze starociami, to najczęściej profesjonaliści, którzy doskonale rozpoznają laików, których wiedza jest mocno ograniczona. Jeśli nie należycie do znawców sztuki, a zależy wam na kupnie oryginału, poproście o pomoc kogoś, kto zna się na niej lepiej niż wy i pomoże wam podjąć dobrą decyzję. Postarajcie się też w miarę możliwości omijać największe stoiska. Właścicielami tych dużych są najczęściej najlepiej prosperujący handlarze, których intencje nie zawsze są uczciwe. Nie jest to oczywiście reguła i trafić możecie na przemiłych znawców tematu, których zamiary dalekie są od oszustwa, miejcie się jednak na baczności. Sprzedawcy staroci to doskonali czarodzieje i bardzo łatwo wmówić im ludziom to, co chcieliby usłyszeć. Na mniejszych stoiskach spotkać możecie częściej osoby prywatne, które chcą pozbyć się zalegających w domach czy piwnicach przedmiotów, często o dużej wartości. Duże stoiska zachęcają ilością i różnorodnością, niemniej nie zawsze jakością. Bądźcie czujni i róbcie użytek z internetu. Większość przedmiotów jesteście w stanie sprawdzić i porównać z oryginałem, który być może uda wam się znaleźć w sieci. Postarajcie się zwracać uwagę na detale, choćby te najmniejsze, bez względu na to, czy zamierzacie kupić obraz, zastawę stołową, której używał podobno sam Ludwik XVI, srebrne łyżeczki do deserów czy cokolwiek innego. Wygląd ma znaczenie Wybierając się na pchli targ, postarajcie nie rzucać się w oczy. To nie rewia mody. Handlarze doskonale rozpoznają turystów, którzy mają i chcą wydać pieniądze. Targ staroci to też raj dla kieszonkowców i drobnych złodziejaszków. Jak już wspomnieliśmy, zabieranie dużej sumy pieniędzy nie jest dobrym pomysłem. Jeśli nie musicie, nie bierzcie też wszystkich dokumentów, telefonów i innych wartościowych rzeczy lub noście je wewnątrz ubrania i blisko ciała. Nie macie nawet pojęcia, jak zręczne potrafią być dłonie kieszonkowców, którzy na tego typu wydarzenia wybierają się tylko i wyłącznie w jednym celu – znalezienia jak największej ilości naiwnych kupujących i zwiedzających. Nie ubierajcie się wyzywająco, nie zabierajcie drogich torebek, ani złotych zegarków, nie ma sensu być potencjalnym celem, jeśli można spędzić zupełnie miłe popołudnie, a przy okazji trafić na coś, czego szukaliście od bardzo dawna.
Skórzany portret Fryderyka Sopina, zakupiony na pchlim targu w Polsce, był zakopany w prywatnym domu przez prawie trzy dekady, zanim został namalowany przez eksperta aż do XIX wieku, kiedy żył polski pianista. Teraz zrekonstruowany, w pozłacanym prawie, mały obraz znajduje się w skarbcu bankowym gdzieś we wschodniej Polsce, a jego właściciele negocjują kolejne kroki, w tym publiczne oglądanie. Ponieważ Warszawa była gospodarzem XVIII Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Sopina, wiadomość o istnieniu dzieła sztuki pojawiła się w tym tygodniu, międzynarodowej imprezie znanej z zapoczątkowania kariery światowej klasy pianistów. Konkurs trwa do 23 października. Darius Markovsky, profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, ekspert sztuki, który w zeszłym roku zbadał i odrestaurował portret, mówi, że ma on znaczną wartość historyczną i emocjonalną, ale odmówił oceny, za co można go sprzedać. Obraz mierzy 29,5 cm na 23,3 cm (11,5 cala na 9 cali), a przy użyciu zaawansowanych metod Markovsky stworzył swoje dzieło w oparciu o materiały i pigmenty używane w połowie XIX wieku oraz stopień starzenia i uszkodzenia. Ale teraz nie można dokładnie określić roku, w którym zostało to udowodnione, ponieważ trudno jest określić, kto go namalował, ponieważ zachowało się tylko imię artysty, Alfred, powiedział. Mały obraz znajduje się obecnie w skarbcu bankowym gdzieś we wschodniej Polsce, a jego właściciele negocjują kolejne kroki. Wiadomość o grafice rozeszła się w tym tygodniu, gdy w Warszawie odbył się XVIII Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Sopina. Ekspert od sztuki, który zbadał portret, twierdzi, że ma on znaczną wartość historyczną, ale uniknął oceny, za co można go sprzedać. Zdjęcie: „To oczywiście Chopin, ale nie mogę powiedzieć, czy pozował do tego portretu, czy został narysowany z innego obrazu” – powiedział Markovsky, szef restrukturyzacji Departamentu Obrony i Sztuki Nowoczesnej na Uniwersytecie w Doron. „Nie znamy jego historii ani dla kogo został narysowany” – powiedział. „Był w bardzo złym stanie. Tak się cieszę, że udało mi się uratować takie dzieło sztuki”. Sopin urodził się w 1810 roku z matki Polki i ojca Francuza we wsi Jelsova Vola pod Warszawą. Wyjechał z Polski w wieku 19 lat i poszerzał swoją edukację muzyczną w Wiedniu, a później w Paryżu, gdzie osiadł, komponował, koncertował i uczył gry na fortepianie. Zmarł w Paryżu 17 października 1849 r. i został pochowany na cmentarzu Pere Lachaise, ale jego serce jest przechowywane w kościele św. Krzyża w Warszawie, gdzie obchodzone są jego urodziny i rocznica śmierci. Na początku lat 90. miłośnik sztuki odkrył na pchlim targu pod Lublinem portret tego, co Markovsky nazwał „prawdziwym zainteresowaniem”. Kilkadziesiąt lat później sytuacja finansowa skłoniła rodzinę do szukania profesjonalnej oceny, która doprowadziła ich do specjalisty uniwersyteckiego. Członek rodziny mówi, że obraz jest „niezwykły” i trafił na pchli targ, unikając prawie 170 lat historycznych zawirowań. „Pisarz ogólny. Fanatyk Twittera. Wielokrotnie nagradzany praktykujący alkohol. Guru popkultury.” Continue Reading
Wiele osób urządzających swój dom z duszą poszukuje wyjątkowych dekoracji czy mebli na pchlich targach. Sama uwielbiam! przebywać w takich miejscach, czuć ich klimat i ekscytację. Mamy taką tradycję, że gdy jedziemy w obce miejsca na urlop, w Polsce czy za granicą, odwiedzamy takie regionalne targi staroci. Kupowanie w takich miejscach znacząco różni się od zakupów w supermarketach czy sklepach meblowych. Mam dla Was kilka porad związanych z nabywaniem przedmiotów z duszą. 1. Nie "napalaj się". Gdy wybierasz się na zakupy na targu staroci nigdy nie zakładaj, że kupisz akurat to co jest ci potrzebne. Prawdopodobnie będzie wręcz odwrotnie. Jeśli bardzo chcesz dostać fotel bujany kupisz szafkę nocną, a gdy marzy ci się szklany dzban z wyjdziesz z talerzykami. Legenda mówi, że ktoś kiedyś trafił akurat na to co chciał. 2. Szukaj produktów dobrej jakości To, że coś jest stare nie znaczy od razu, że łatwo będzie to przerobić czy odrestaurować. Niektóre przedmioty aż krzyczą, żeby je wziąć i zrobić z nich użytek, inne wręcz odwrotnie. Nie ma sensu kupować czegoś (jeszcze za wygórowaną cenę) co odłożysz na strych czy do piwnicy i zajrzysz wtedy gdy będziesz miała 3 miesiące wolnego czasu żeby coś z tym zrobić. Kupując porcelanę sprawdzaj miejsce wyprodukowania danej rzeczy i jej stan. Unikaj nadpękniętych naczyń i mocno zardzewiałego sprzętu, nie daj sobie wcisnąć szmelcu. 3. Unikaj plastiku Pchle targi niestety zmieniają się wraz z "potrzebami" ludzkimi. Nierzadko zobaczymy tam stragany z chińszczyzną lub chemią z Niemiec. Może to tylko moje odczucie, ale jak widzę kolorowy stragan pełen chińskich zabawek i naczyń to od razu odsuwam się na kilometr. Nie o to chodzi - ma być tanio, ale i gustownie. 4. Rozpoznaj sprzedawcę Są przynajmniej dwa rodzaje sprzedawców. Pierwszy to taki, który dobrze wie co sprzedaje, nie ważne czy zna czy nie zna się na rzeczy, ale jest świadom tego, że takie świrki jak my z chęcią kupią to co on ma do zaoferowania. Często specjalnie podwyższa ceny licząc na to, że mimo to napaleni klienci wezmą od niego wszystko. Drugi typ sprzedawcy (mój ulubiony) to taki, który nie ma zielonego pojęcia co sprzedaje, często mając tego dużą ilość. Przyjeżdża dużym minivanem, rozpakowuje wszystko co ma na stołach czy gazetach na ziemi i liczy na to, że sprzeda wszystko, a za ile to już mniej ważne. Często są to osoby, które opróżniają stare domy (zawodowo lub nie) i wyprzedają wszystko co w nich znajdą. W takim właśnie miejscu kupić można oryginalną włoską kawiarkę za 5zł czy krzesło za 10. Nie daj się naciągnąć, ale z drugiej strony nie pokazuj sprzedawcy, że to co od niego kupujesz ma dużo większą wartość. Zachowaj twarz pokerzysty. Oryginalny, niemiecki zestaw do pokera zakupiony przez M-ęża na targu staroci 5. Targować się czy nie? Myślę, że targowanie się to sprawa indywidualna. Ja stosuję metodę "hm.. dobra, na razie dziękuję" - czasami sprzedawca sam zaproponuje niższą cenę. Znam osoby, które targują się otwarcie "Panie! za drogo!" i ta metoda też się sprawdza (czasami też ją stosuję). Wszystko zależy od sprzedawcy, którego wyczujemy na samym początku. Są sytuacje w których wręcz nie wypada się targować i osoby, które nie są do tego chętne, warto to uszanować. 6. Kupuj z głową Łatwiej powiedzieć trudniej wykonać. M-ąż wyśmiał ten podpunkt, ponieważ wie jak zachowuję się w takich miejscach. Czasami jednak trzeźwieję, zaglądam do portfela i zdaje sobie sprawę z tego, że... co za dużo to niezdrowo. Są przedmioty, które zobaczysz i WOW, wiesz, że musisz to mieć, okazja życia, drugiej szansy nie będzie, unikat - doradzam w takim wypadku kupić tę rzecz, żeby później nie żałować. Są też takie przypadki, że nie jesteś do końca przekonana, masz podobny wazonik, nie wiesz gdzie to będzie pasowało, w sumie to nie ma już na to miejsca itd.. Zagracone mieszkanie to nie do końca ładne mieszkanie. W takim przypadku może lepiej odpuścić i poszukać czegoś z efektem WOW? 7. Zaplanuj wyjście Jak wiadomo pchle targi otwarte są od wczesnych godzin porannych. Osobiście właśnie w takich godzinach lubię wędrować wśród straganów. Dlaczego? Jest wtedy mniej ludzi, jest chłodniej, można nawiązać kontakt ze sprzedawcami, spokojnie porozmawiać, no i jest więcej towaru. Z drugiej jednak strony słyszałam głosy, że pod koniec łatwiej coś uhandlować, bo sprzedawcy zmęczeni i chcą szybko pozbyć się nadmiaru towaru..Ile osób tyle opinii, jak dla mnie, poranki są najlepsze (weźcie ze sobą kubek termiczny z ciepłą herbatką) 8. Weź kogoś do towarzystwa Zabranie brata, koleżanki, chłopaka czy męża nie tylko sprawi, że będzie Wam raźniej, ale również pohamuje Was w chwili zwątpienia. Kto lepiej niż mąż powie "Kochanie, jesteś pewna, że tego potrzebujesz?". Dodatkowo, mężowie (przynajmniej mój) dobrze się targują i potrafią wypatrzeć coś extra. Uważajcie tylko, żeby nie zaginęli gdzieś miedzy straganami z bronią, starymi kaskami, monetami, aparatami itp.. Wiedeński pchli targ - wpadła mi w oko tabliczka 219 9. Nie spiesz się Pchli targ to nie miejsce gdzie można wskoczyć na 10minut. Szczególnie jeśli jest duży i sporo tam chodzenia. Jeśli masz tylko chwilę, odpuść i porządnie zaplanuj dzień, żeby mieć czas na spokojne obejście wszystkiego. i jest 10. Nie bój się pytać Rozmowa ze sprzedawcą to nieodłączny element kupowania staroci. Nie zawsze się da, czasami jest tyle ludzi, że biedny pan zdąży tylko mówić ile co kosztuje i pakować zakupione towary. Jeśli jednak jest możliwość zagadania- zrób to! Może dowiesz się czegoś interesującego o tym co kupujesz, usłyszysz ciekawą historię od babuleńki, która ci to sprzedaje lub po prostu nawiążesz nową znajomość. Warto. To chyba wszystko co chciałam Wam przekazać jeżeli chodzi o starociowe zakupy, które uwielbiam. Mam nadzieję, że któraś z porad się przyda:) Tymczasem.
Jeżeli przedsiębiorca nabywa towary handlowe od osób fizycznych, które nie prowadzą działalności gospodarczej i nie wystawiają rachunków, to podstawą wpisów w podatkowej księdze powinny być umowy sprzedaży. Przedsiębiorca zamierza zajmować się sprzedażą markowych ubrań pozyskiwanych na prywatnych wyprzedażach weekendowych (tzw. pchli targ) organizowanych na terenie Francji. Produkty te na pewno będą cieszyły się dużym popytem i będą alternatywą dla zalewającej polski rynek chińszczyzny. Przedsiębiorca będzie kupował towary od osób prywatnych, które nie mają możliwości dokumentowania tej sprzedaży, ale także – ze względu na niskie ceny (do kilku euro) – nie będą chciały dokumentować tej sprzedaży rachunkami. Przedsiębiorca nie będzie więc posiadał dokumentów zakupu. Na podstawie jakiego dokumentu przedsiębiorca będzie mógł zaliczyć wartość zakupu artykułu jako koszt w podatkowej księdze przychodów i rozchodów? Czy można ustalić ich wartość w drodze sporządzenia spisu z natury? – pyta czytelniczka. Zgodnie z art. 22 ust. 1 ustawy o PIT, kosztami uzyskania przychodów są koszty poniesione w celu osiągnięcia przychodów lub zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodów, z wyjątkiem kosztów wymienionych w art. 23 ustawy o PIT. Aby zatem wydatek poniesiony przez podatnika stanowił dla niego koszt uzyskania przychodu, musi spełniać następujące warunki: - został poniesiony przez podatnika, tj. w ostatecznym rozrachunku musi on zostać pokryty z zasobów majątkowych podatnika (nie stanowią kosztu... Dostęp do treści jest płatny. Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną. Ponad milion tekstów w jednym miejscu. Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej" ZamówUnikalna oferta
towar zakupiony na pchlim targu